Dyplom Zbigniewa Makowskiego, 1956 r.

Oraz kilka rysunków-szkiców, z notatkami (z epoki, oraz późniejszymi). Do tego nieskromnie polecam moich kilka zdań, opublikowanych kiedyś w numerze Przeglądu filozoficzno-literackiego (nr 1/16/2007); o tym obrazie (+ szkicach) – oraz o obrazie dyplomowym pani Ewy Bobrowskiej, zadziwiająco podobnym.
(Dodam może, że jestem bardzo głęboko przekonany, iż pani EB nie widziała obrazu ZM; a podobieństwo jest, moim niefachowym zdaniem, raczej dowodem na pewną…? identyczność? bliskość? poszukiwań, na pewnym etapie rozwoju, malarza, rysownika czy projektanta.)
mr m.

Zbigniew Makowski – obraz dyplomowy; skan reprodukcji ze zdjęcia czarno-białego; autoportret zamalowany został przez artystę wczesną wiosną 1956 r. – obraz w tym stanie znajduje się w zbiorach MN w Warszawie; nr inw. MPW1450

To, z czym opuszcza się (często) szkołę (Akademię, Uniwersytet…) – to (często) bunt przeciwko szkolnym… nawykom? wiedzy? przyzwyczajeniu? – i często wyrażany w formie dość „szkolnej”. Drugie, co zwykle wynosi się ze Szkoły – to autoportret; a więc chęć samo-określenia. Namalowania siebie takim, jak nas te lata ukształtowały. Niewiele bowiem dowiedzieliśmy się o świecie; za to (czasem) czegoś o nas samych… I (czasm) chcemy o tym opowiedzieć.
(…)
Młody Zbigniew Makowski był wtedy na zakręcie; jak się ładnie mówi. Koniec studiów, mocno nerwowe („Październik 1956”) życie w kraju. Do tego jakieś problemy osobiste… Dlatego zapewne „autoportret w drzwiach” – tak go roboczo nazywam – był jednak dość smutny. Na tyle smutny, że prof. Kazimierz Tomorowicz, opiekun – udzielił malarzowi (politycznej, jak się wtedy wydawało) rady: zamaluj to! Zamaluj postać, jest zbyt pesymistyczna. A (socjalistyczne) społeczeństwo – pesymizmu programowo nie akceptowało…
I postać, w ostatecznej wersji dyplomu, zniknęła. Zamiast niej – pojawił się sznurek. Nie, nie taki, jak państwo myślą; ten do wieszania bielizny po praniu. Ale? (już wtedy spytał ktoś) – czy sznurek jest bardziej optymistyczny?
Czy jednak rada – była tylko „polityczna”? Nie sądzę. Bowiem, jak cytuje Zbigniew Makowski (za Girolamo Savonarolą, cyt. za Tatarkiewiczem w „Estetyce nowożytnej”) – każdy Malarz maluje siebie („…ogni depintore depinge se medesimo”). Do czasu? …aż przyjdzie ktoś i poradzi, aby się malowaniem świata zająć.
m. r. makowski
ps.
Może zresztą mawiał to Leonardo? („Ogni pittore depinge se stesso…”)

    PFL, 1/16/2007



uaktualnienie:
Dzięki uprzejmości MN i życzliwości Piotra Rypsona prezentujemy znacznie lepsze zdjęcie obrazu dyplomowego („Zbigniew Makowski, Wnętrze, 1956, olej, płótno, 250 x 150 cm, nr inw. MPW 1450. Obraz był wystawiany na Galerii Sztuki XX wieku od 2007, jest także umieszczony w katalogu do tej Galerii.”)

zbigniew-makowski-dyplom-zbiory-mpw1450