„Rysunek…” Ukazał się album „Rysunek polski. Wybrani twórcy XX i początku XXI wieku” wydany przez Mazowiecki Instytut Kultury i Galerię Test, pomysłodawcami byli Apoloniusz Węgłowski i Stanisław Zbigniew Kamieński. A w nim: kilka stron z opisanej tu nieco książki-zeszytu „Eurydyka…”– więc o czym pisać? O innych rysujących? Przecież pisanie o muzyce… Do dziś nie wiadomo, kto jako pierwszy użył hasła „Pisanie o muzyce jest jak tańczenie o architekturze” – Frank Zappa, Elvis Costello, a może dziennikarze „Detroit Free Press” albo „Time Barrier Express”. Wynik śledztwa prowadzonego w tej sprawie między innymi przez serwis Quote Investigator nie zmieni jednak faktu, że ów aforyzm daje się czytać przede wszystkim na dwa sposoby: albo jako ostrzeżenie przed nieuniknioną kompromitacją, albo jako przewrotną zachętę. Filip Szałasek „Fatalne zauroczenie” (2019) A że z rysunkiem jest tak samo – nie chcąc się kompromitować – polecam album i tyle. mr m. Nawigacja wpisu „from perception to revelation”Antycypacje