„Egipcjanka”, 1982 …albo sztuka jako neuroza, cokolwiek ten termin dziś znaczy. (Nie przywiązujmy się do definicji, tak często odchodzą.) Już notowałem, kilka razy, też w książce wspominam, w jego latach 50. to widać. Twórczość jako insania pingens – albo sposób na odchodzenie od niej – jak by woleli optymiści.…Jest rok 1982 – w kraju wiadomo, co. Zbigniew prawie nie wychodzi z domu („tylko wyrzucić śmieci…”). Z powodów? Nie mnie oceniać… Nie wychodzi i już. Wielu wierzyło w „emigrację wewnętrzną”, niektórzy się dogadywali.Ale on w tym domu – coś musi robić. No to pracuje; zaskakujące, prawda? Trzeba umysł zająć; najlepiej czynnością mechaniczną, powtarzalną, uspokajającą. Są tacy, którzy stosują modlitwy, medytacje, różaniec, tai chi, nawet zmywanie naczyń bywa skuteczne – jeśli ręczne. Zaś on – pisanie: ta relacja, ręka – mózg… Oto „Egipcjanka”, duży rysunek z 1982 roku. Cztery piąte powierzchni zapisane pięknym, z latami wypracowanym pismem.Przypomnijmy, co już cytowałem – pamiętając jednak o nieufności do „definicji”… W 1993 r. Kwieciński wskazuje, że „histeria” w piśmie przejawia się tym, że jest ono automatyczne. (…) Bastin stwierdza, że pismo w paranoi charakteryzują ogromne, duże litery, przedłużone elementy nad- i podlinijne, które się krzyżują, arkadowe wiązania, ogromne i długie znaki diakrytyczne „t”. Pismo zajmuje całą stronę (pełne pole pisma, brak marginesów). Częste zdaje się również dorzucanie do liter jakiegoś szczególnego znaku. Pismo osób dotkniętych tym schorzeniem robi wrażenie uporządkowanego, jest regularne, wręcz kaligraficzne. Joanna Kalinowska-Tomala, Beata Pawłowska„Udział graficznych technik projekcyjnych w diagnozie zaburzeń psychicznych”; Curr Probl Psychiatry 2011; 12(2): 175-178 …Prawie nie czytam tych Zbigniewa „rysowanych” tekstów, nie mam siły. Nawet, jeśli są tam mądre rzeczy. A na pewno są – cóż. Drażni mnie, za blisko byłem. Choć powinienem je poznać: rzetelność, wiedza. Ale: jest ich za dużo. To tamta poezja wizualna, choć też i natręctwo, jakkolwiek (patrz wyżej) byśmy je nazywali. Oraz – i jednocześnie – jego radykalizm; świadomy, programowy, deklarowany. Ostentacja. Jestem: więc piszę; lub raczej piszę – więc jestem.…Jednak… Choć motywów tu nie akceptuję (o ile je dobrze czytam, możecie wątpić) – ale formę bardzo. Lubię ten rysunek, jeszcze od czasów, gdy oferowała go galeria „Zderzak”. Dziś jest mój, na szczęście – kto chciałby kupić rysunek z samym pismem? …Na marginesie: Zbigniew mówił mi, dawno temu, iż popularnego kiedyś w psychiatrii, psychologii tzw. testu drzewa („Test Kocha”: …oto kartka A4, narysuj na niej drzewo… ) – w którego słuszność, skuteczność, jak zresztą i w całą po-freudowsko-jungowską psychoanalizę bardzo wierzył: bo efektowna – nie stosuje się do malarzy, rysowników; bo wiedzą, jak je narysować. Czy aby? Skoro nadinterpretujemy, co pod-świadome… Zostawmy.…Tak, poza wszystkim, poza mym psychologizowaniem¹ – „Egipcjanka” to znakomita praca; jeśli popatrzymy na pismo tylko na Formę. Na całość. Na ów „dialog” rysunku drobnej dziewczyny, tak „wyczyszczonej” z fizjologii (włosy pod chustą), prawie rzeźby przecież – z tekstem. Na geometrię, komentującą całość. Na napięcia, proporcje, dramaturgię, kontrasty. Przecież medytacja też nią jest: formą. Jak muzyka.…Lecz czy takie patrzenie – tylko na formę, tylko na zabawę z nią, tylko na rysunek, oderwany od kontekstu dziejowo- psychologicznego – jest uczciwe? Jest moralne? Przecież ten człowiek się męczył.mr m.…Ach, i to praca, z latami to u Zbigniewa coraz częstsze, dwustronna. Druga strona też ciekawa (choć pewnie późniejsza); bardziej dla tych, którzy analizują – jego, jego twórczość czy ekspresję artystyczną ludzi – w ogólności. Dzieło jako pamiętnik… (Choć mamy tam też, w prawym górnym rogu, znakomity szkic – i bliski jego rysunkom z czasu końca Akademii. Albo mi się tak tylko zdaje. Wracamy? I dokąd…)m.…¹ – To przecież Sławek Gołaszewski w „Obok…” mówi (str. 262): (…) Co ci zrobić do picia? Ja to ich pieprzę wszystkich. Psychologia to nie jest dla mnie żadna wiedza. Czytam (Claude) Lévi-Straussa…m. (strona B pracy) „Egipcjanka” (1982) Nawigacja wpisu „Tendencja ekspresjonistyczna”Czy są na sali historycy sztuki?